poniedziałek, 6 stycznia 2014

Let it snow...

~Ohayo!
Postanowiłam dziś podzielić się z wami moimi przemyśleniami na temat świąt. Brzmi przerażająco? Obiecuję, że nie. :)
Ostatnio coraz rzadziej spędzam czas w święta z całą rodziną. Można nawet powiedzieć, że z roku na rok jest jej coraz mniej, ale i tak święta wciąż staram się odbierać w ten magiczny, dziecięcy sposób. Podczas ubierania choinki cieszę się jak dziecko, które dostało cukierka. Oczywiście pomagają w tym moje kochane zwierzaki, które nie szczędzą psikusów.
Świąteczne drzewko, żywe, ale ciężko było je ubierać. 

Mimo, że święta już się skończyły nadal stoi sobie w salonie i roznosi wszędzie swój leśny zapach. Wszędzie mam również świąteczne kartki, stroiki, świeczki etc.
Orzechowe orzechy.
 Ciacha.
 Pierogii?
 Czyż to nie uroczy znaczek? *-*


PS. Wiecie, że w styczniu będzie modny kolor różowy? :D Coś wspaniałego!
Zmykam..

~Aria

3 komentarze:

  1. Oj a ja mam tak mało ubrań w tym kolorze ! ;(

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki za komentarz ;)
    Ciekawy post, moja choinka też jeszcze stoi w salonie :)

    http://mademoisellejuliet.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy :*
Na pewno odwiedzimy Twojego bloga :)